Skip to main content

Tłumaczenie zdalne - wywiad z Joanną Ruszel

Error message

Wywiad z Joanną Ruszel, tłumaczką konferencyjną języka francuskiego i angielskiego, absolwentką Instytutu Lingwistyki Stosowanej UW oraz Instytutu Nauk Politycznych w Paryżu, członkini STP.

Od 2001 roku prowadzi zajęcia z tłumaczenia konferencyjnego w Instytucie Lingwistyki Stosowanej UW na studiach dziennych oraz studiach podyplomowych EMCI. Autorka publikacji dotyczących oceny w tłumaczeniu ustnym i kształcenia tłumaczy konferencyjnych.

Anna Michalska: Joanno, kiedy w marcu tego roku, w czasie pierwszego lockdownu rozmawiałyśmy na temat tłumaczeń zdalnych żadna z nas nie spodziewała się, że tłumaczenia zdalne staną się rzeczywistością.  Czy mogłabyś przybliżyć nam temat tłumaczeń zdalnych, które w dalszym ciągu stanowią nowość w branży tłumaczeń.

Joanna Ruszel: Na początek parę uwag ogólnych i definicji:

Definicje

Na początek ważne, żeby rozróżnić dwa pojęcia: „tłumaczenie na odległość” (ang. distance interpreting) oraz „tłumaczenie zdalne” (ang. remote interpreting).

Tłumaczenie na odległość jest pojęciem szerszym: oznacza każdy przypadek, w którym uczestnicy i tłumacze znajdują się w różnych miejscach (lokalizacjach). Może więc obejmować nawet takie scenariusze, w których tłumacze siedzą w sali obok.

Tłumaczenie zdalne to typ tłumaczenia na odległość, w którym spotkanie jest transmitowane cyfrowo, tłumacze pracują w domu (w zespołach wirtualnych/ zdalnych) albo z tzw. hubu.

Oba typy mogą obejmować zarówno tłumaczenie konsekutywne jak i symultaniczne (ang. RSI – Remote simultaneous interpreting – zdalne tłumaczenie symultaniczne).

Konfiguracje tłumaczenia ustnego zdalnego

  • Tłumacze z częścią uczestników obecnych w jednej lokalizacji, a pozostała część łączy się zdalnie – formuła telekonferencji
  • Uczestnicy znajdują się w różnych lokalizacjach, a wszyscy tłumacze w jednym miejscu – formuła hubu tłumaczeniowego albo zdalnego
  • Uczestnicy znajdują się w różnych lokalizacjach, a tłumacze z danej kabiny pracują z jednego miejsca (ko-lokalizacja – formuła pojedynczej zdalnej kabiny/ jednostkowego hubu)
  • Uczestnicy znajdują się w różnych lokalizacjach a każdy tłumacz pracuje z innego miejsca (ale ma możliwość komunikacji z pozostałymi tłumaczami z kabiny lub z pozostałymi członkami zespołu) – formuła rozproszona/ zdecentralizowana, wirtualna kabina/ wirtualny zespół

A.M.: Czy tłumaczenia zdalne wymagają zastosowania bardzo nowoczesnych technologii?

J.R.: Do tłumaczenia ustnego zdalnego można stosować zarówno komunikatory zwykłe (czasami z funkcją tłumaczenia) jak i dedykowane platformy zdalnego tłumaczenie konferencyjnego.

Wśród zwykłych komunikatorów najczęściej korzysta się ze Skype’a, Google Teamsa albo Google Meetsa oraz Zooma. Ten ostatni, w wersji licencjonowanej, posiada opcję ustawienia kanałów tłumaczeniowych, które mogą sobie włączać/ wyłączać słuchacze.

Zazwyczaj takie komunikatory stosuje się w tłumaczeniu konsekutywnym lub symultanicznym z 1 kombinacją językową. Istnieje także możliwość „przepuszczenia” całej transmisji z Zoom (przez firmę techniczną) i przeniesienia dźwięków do kabin fizycznych. Dla odbiorcy nie ma to znaczenia, tłumaczom poprawia pracę (lepszy dźwięk).

Platformy tłumaczenie konferencyjnego to działające w chmurze platformy, przez które obie strony (uczestnicy i tłumacze) mogą brać udział w spotkaniu i pracować. W praktyce jest to oprogramowanie, które na ekranie przypomina konsolę z podstawowymi funkcjami: język(i) przychodzące, języki wychodzące, sala/ relay, funkcja zmiany z partnerem w kabinie (jeżeli każdy pracuje z innej lokalizacji), chat (z tłumaczami i z technikiem platformy, który ją obsługuje).

Najczęściej stosowane platformy:

Interactio (Litwa), Voiceboxer (Dania), KUDO (USA), Interprefy (Szwajcaria), Congress Rental (Australia).

Już dziś tłumacze wskazują, że najbardziej sprawdzają się KUDO oraz Interprefy.

Każda z platform posiada własne wymagania. Często dostawca platformy domaga się możliwości zdalnej weryfikacji sprzętu, w tym dostępu do komputera (tu ważna jest kwestia bezpieczeństwa danych), połączenia testowego oraz certyfikacji (zazwyczaj składa się ona z 2 części – najpierw przejścia przez tutoriale na stronie dostawcy, potem szkolenia „na żywo”).

A.M.: Jakie są zatem wymagania techniczne, które dotyczą tłumacza?

J.R.: Wymagania techniczne podzielmy zatem na pracę zdalną z domu:

  • Praca zdalna z domu, zgodnie ze standardami, jest wykonywana in extremis
  • Jeżeli jest to możliwe należy redukować „zdalność” – jeżeli pracuje 2 tłumaczy, najlepiej jeśli pracują z 1 miejsca (ko-lokalizacja)
  • Niezbędne jest sprawne łącze internetowe (wymaga się podłączenia na kablu)
  • Słuchawki – profesjonalne – tzn. z wejściem USB i wbudowanym mikrofonem
  • Wszystkie elementy techniczne wymagają rozwiązań zapasowych – drugi komputer (czasami potrzebny, żeby wyświetlać sobie prezentacje, których na głównym komputerze nie można wyświetlać, bo na nim widzi się konsolę), drugą parę słuchawek i drugie, zapasowe łącze internetowe.
  • Względne wyciszenie pomieszczenia
  • Oraz pracę z hubu

Właściwie nie zmieniają się w stosunku do warunków zapewnianych bez platformy/ rozwiązań zdalnych:

  • Kabiny spełniające normy ISO (dla kabin stałych i mobilnych)
  • Optymalna jakość dźwięku
  • Dostęp do materiałów konferencyjnych
  • Widoczność mówcy
  • Możliwość współpracy z pozostałymi członkami zespołu
  • Wsparcie dedykowanego technika

A.M.: Wspominałaś też o niekorzystnym wpływie zdalnego tłumaczenia na zdrowie oraz o zagrożeniu wynikającym z panującej pandemii covid-19

J.R.: W tłumaczeniu zdalnym występują dwojakiego rodzaju zagadnienia zdrowotne:

  • Reżim sanitarny – przy pracy z hubu, w podziale na kabiny, występuje spore ryzyko zarażania się koronawirusem – często (choć niechętnie) przyjmowanym rozwiązaniem jest rozdzielanie tłumaczy na zasadzie 1 kabina (fizyczna)/ 1 tłumacz – czyli na każdy język występują 2 lub 3 kabiny (zależnie od liczebności zespołu na dany język) – takie kabiny zazwyczaj ustawia się obok siebie, by tłumacze mieli ze sobą kontakt wzrokowy. W każdej kabinie stawia się dwa pulpity do pracy – jeden do pracy własnej, drugi wyłącznie do odsłuchu partnera 
  • Uszkodzenia słuchu – ryzyko urazu akustycznego (główne objawy: szum w uszach, nadwrażliwość na dźwięk, objawy bólowe – głowy i karku, ostatecznie: powolna utrata słuchu). Problemy ze słuchem mogą pojawiać się ze względu na to, że docierający dźwięk jest mocno przetworzony, albo po prostu słaby. Najważniejsze parametry jakości dźwięku to: głośność, częstotliwość (przy zdalnej transmisji występują duże różnice w natężeniu „wysoki”/ „głośny”) oraz wskaźnik „voice to noise ratio”, czyli proporcja dźwięku do zakłóceń. Wszystkie one w tłumaczeniu zdalnym są zaburzone, co może powodować urazy.

Uwaga 1: zakłada się, że zwiększone obciążenie odsłuchowe może zwiększać „obciążenie poznawcze” (ang. cognitive load) i tym samym wpływać na jakość tłumaczenia oraz powodować szybsze zmęczenie tłumacza. Naukowo nie zostało to jeszcze potwierdzone. Badanie w tej sprawie trwa (kanadyjska agencja rządowa Translation Bureau oraz Universytet Genewski).

Uwaga 2: Translation Bureau (CA), czyli agencja zapewniająca tłumaczy parlamentarnych i środowiskowych w Kanadzie jest w tym względzie bardzo zaawansowana. Przeprowadziła badania dotyczące urazów akustycznych, które wykazały, że tłumacze cierpią na uraz akustyczny, ale objawy nie są bardzo poważne (np. w stosunku do pracowników call center). Dodatkowo testowano urządzenia „czyszczące” dźwięk – tzw. EarProtect. Tłumacze uznali, że nie spełniają swojej roli, ponieważ ogólnie wyciszają dźwięk, tym samym pogarszając warunki pracy.

A.M.: Jakie Twoim zdaniem są największe trudności z perspektywy osobistej?

J.R.:  Tłumaczenie zdalne jest zdecydowanie bardziej obciążające niż tłumaczenie in situ

  • Społecznie izoluje tłumacza od uczestników i prowadzących (a czasami innych tłumaczy) – to powoduje problemy w komunikacji, często niezbędnej chociażby ze względu na regulowanie dynamiki spotkania. Tu niezbędna jest edukacja moderującego przebieg wydarzenia (przypominanie, że jest się tłumaczonym)
  • Oddzielenie fizyczne tworzy również problemy z poufnością – ciężko jest uzyskać dokumenty (wcześniej albo podczas spotkania), zwłaszcza te opatrzone gryfem poufności
  • Ogromnym problemem jest etykieta mikrofonu po stronie mówców – (i) ponieważ nie słyszą siebie nie zdają sobie często sprawy, że ich połączenie internetowe się rwie, i to co może być w miarę słyszalne dla uczestników nie spełnia wymogów tłumaczeniowych; (ii) uczestnicy często siedzą daleko od komputera i nie używają słuchawek; (iii) uczestnicy ruszają się, zmieniają pozycję, sięgają po dokumenty a to również zmniejsza stabilność dźwięku. ZALECENIE: słuchawki z USB!!!!, konieczność edukowania użytkownika tłumaczenia oraz prośba o wyciszanie mikrofonów, kiedy nie zabiera się głosu.
  • Często ekran jest słabo widoczny – nie widać prezentacji, mówców i sali (słuchaczy właściwie zawsze nie widać)
  • Wyzwanie komercyjnie i technicznie to występowanie kolejnych podmiotów, które transmitują dźwięk i organizują logistykę spotkania. Powstaje łańcuszek: organizator/ platforma tłumaczeniowa/ firma techniczna organizująca hub/ agencja tłumaczeniowa /tłumacz. Często dźwięk przechodzi przez 3 różne źródła: platforma komunikacji stosowana przez klienta, potem platforma RSI i na koniec przetworniki firmy technicznej. Zarówno na etapie organizacyjnym, jak i przy tłumaczeniu panuje chaos, dźwięk pozostawia dużo do życzenia a bywa również tak, że jego transmisja jest opóźniona (znacznie) w stosunku do tego co dzieje się na sali.
  • Przy tłumaczeniu przez platformy z domu podstawowe ryzyka i problemy to: (i) pełna stabilność łącza; (ii) ograniczony kontakt z technikiem i innymi tłumaczami – jeżeli zawiesza się platforma, takiej komunikacji właściwie nie ma; (iii) wyciszone otoczenie – przysłowiowy sąsiad wykonujący remont, szczekający pies.
  • Warunki pracy i fizyczna niewidoczność tłumacza mogą wpływać na spadek statusu zawodu. Dlatego stowarzyszenia zawodowe uznają tłumaczenie zdalne za rozwiązanie przejściowe i uzupełniające w stosunku do standardowego wariantu, czyli tłumaczenia w sali konferencyjnej, w fizycznej obecności wszystkich.

A.M.: Joanno, dziękuję Ci za rozmowę i  informacje oraz doświadczenia, którymi zechciałaś się z nami podzielić.

Dokumenty i informacje dodatkowe (głównie AIIC – Międzynarodowego Stowarzyszenia Tłumaczy Konferencyjnych)

Last modified
Thu, 07/20/2023 - 17:34
Tłumaczenie zdalne - wywiad z Joanną Ruszel
7 minutes

Kanały społecznościowe